nigdy nie mierzyć krokami :)
DZięki Bogu że KLOn pojawił się na działce równo z geodetą, bo ten wszedł i powiedział że nie widzi słupka więc robić nie będzie... Poczciwa firma ogrodnicza za wygraną nie dała i na bieżąco wycinała co geodecie przeszkadzało :)
Także Panie i Panowie mamy wytyczony dom i budynek gospodarczy!!
DZisiaj natomiast dwa kolejne ważne kroki:
1. Poznaliśmy Pana Kierownika Zbyszka :)- który fachowym okiem rzucił na projekt i powiedział: eeee ogłupieliście dsrewniany strop robić? Wylejemy go, podniesiemy (dach) o 3 pustaki to jakoś będzie wyglądać... bo kibelek musi być :)
2. Rozmiawialiśmy z Panem fundamenciarzem i... jutro jedzie oglądnąć wszystko i...
W SOBOTĘ LEJEMY!!!!!!!!!
Zalewamy!
Wylewamy..
Czy cokolwiek się robi z fundamentami... :)
Mamy włożyć pieniążka w każdy "winkiel" jak to pan kierownik orzekł coby kasa się trzymała.. no i trzeba w sobotę.. na szczęście :D
Pan Kierownik Budowy orzekł że Pan fundamenciarz nasz wybrany to porządna firma więc jest ok...
Wyeby nie było tak różowo to napiszę przestrogę dla przyszłych budujących... Nigdy nie mierzcie krokami :) Szpilka wodna wyszła nam w fundamencie :)
Na szczęście pan od szpilki to też pożądna firma- przyjedzie i poprawi :D:D:D
TO by było na tyle :)
Zdjęcia jutro :)